– Nie martw się, załatwię to.

- Naprawdę? Sądziłem, że będzie się pani upierać...
- Wilgotne i w stanie rozkładu - uzupełnił sarkastycznie markiz, choć jego wzrok spoczął ze wzruszeniem na kamien¬nym dachu i elżbietańskich, poskręcanych niczym cukierki kominach.
- Ojciec zawsze dawał mi pod choinkę jedwabne poń¬czochy - wyjaśniła. - Nigdy nie nosiłam innych. Chociaż po jego śmierci... - urwała, przywołując się do porządku. - Widzę, że najwyraźniej nie przystoją guwernantce. Nie pomyślałam o tym.
- Do Dzielnicy Francuskiej. Na spotkanie ze starym przyjacielem.
- Proszę przysłać tu Elizę - powiedziała krótko.
proszę ponownie do mnie zajrzeć. Do tego czasu proszę
- Dziękuję. - Splotła ręce na podołku, chcąc ukryć ich drżenie. - Kocham St. Charles. Należy do mojej rodziny od dawna.
Skinęła głową.
było na tyle krucho, że zmuszona była zrezygnować z samochodu,
dobranoc. On unika mnie, nie ciebie.
- Co ty na to? - zapytała brata. - „Droga panno Stoneham, proszę się nie martwić, że nie ma mnie w domu. Pojechałam na jarmark z panem Baverstockiem” - a może napisać „z Markiem” - To zabrzmi bardziej alarmująco. „Zjemy razem kolację w «Koronie» - w prywatnym pokoju, więc proszę się nie martwić o moją reputację, a potem Mark odwiezie mnie bezpiecznie do domu. Arabella”. Coś jeszcze dodać?
- Mogłaś mnie o to poprosić - powiedział Mark z wyrzutem.
kuchni, Ŝeby się czegoś napić.
- Z całym szacunkiem, milordzie, ale nie chcę kłopotów z prawem.
Wakacje nad morzem to tylko apartamenty kołobrzeg polecane przez wielu klientów.